Advertisement
Śląscy biznesmeni po roku starań dopięli swego - stworzyli nową markę piwa
Marek Wyciślok, właściciel składu win "Górna półka" w Imielinie, Andrzej Dusza, właściciel właściciel firmy specjalizującej się w dystrybucji sprzętu gastronomicznego i wdrażania nowoczesnych rozwiązań technicznych dla browarów w Mysłowicach i Jarosław Gibas, twórca portalu nawidelcu.pl postawili sobie za cel ożywienie śląskiej tradycji warzenia lokalnych, charakterystycznych w smaku, piw. Po roku starań, prezentują efekt. Wprowadzają na rynek trzy gatunki złotego trunku: jasne pełne, mocne i ciemne piwo górnej fermentacji. Warzone są one, według oryginalnej receptury, przez krakowski browar Relakspol. Na początek, śląscy twórcy piwa, wyprodukowali 5 tys. butelek.
Zauważyć nazwę
- Długo myśleliśmy o marce, która będzie zauważalna. Najpierw kombinowaliśmy z nazwą Krakauer. Chcieliśmy, by ta marka budziła skojarzenia z niemieckimi piwami. Krakowscy browarnicy byli jednak przeciw takiej propozycji. Aż pewnego dnia, kiedy przygotowywałem wykład uniwersytecki z religioznawstwa o końcu świata zapaliła mi się biznesowa lampka - opowiada Jarosław Gibas. Jak stwierdza, na świecie istnieje wiele stron internetowych poświęconych końcowi świata w 2012 roku. Zastrzeżona już nazwa, jest charakterystyczna i jednocześnie bardzo wieloznaczna. - Prawdziwy Armagedon 2012 będzie wtedy, gdy na śląskim nie będzie meczów Euro - śmieje się Gibas.
Do końca świata
Po stworzeniu nazwy, śląscy piwowarzy rozpoczęli prace nad odpowiednią etykietą. Pierwsza z nich prezentowała na tle wieczornego nieba, jasny piorun i nazwę. Choć była interesująca, nie przypadła do gustu jej twórcom. Powodem tego był fakt, że na półce z innymi piwami nie była dobrze widoczna. Jako że mają doświadczenie w branży winiarskiej, postanowili, że etykieta Armagedonu 2012 będzie wzorowana na etykietach win. Dzięki temu, będzie ona miała inny wygląd niż znajdujące się na tej samej półce konkurencyjne trunki.
A czy na piwie własnej produkcji można zrobić dobry biznes? Birofile (miłośnicy piwnych pamiątek) już czekają, aż na rynku pojawią się etykiety Armagedonu 2012, kapsle, podstawki, kufle, a nawet... resoraki z etykietą śląskiego piwa. Piwo dystrybuowane będzie poprzez internet, a także sieć zaprzyjaźnionych lokali. Są już pierwsi chętni do skosztowania rozkoszy Armagedonu 2012. Zamówienia napływają z m.in. województw: Mazowieckiego i Małopolskiego. Do śląskich piwowarów zgłosił się już także browar Artus, który chce ważyć piwo pod nazwą Armagedon 2012 w... Gdańsku.
Plany twórców nowej marki piwa sięgają daleko w przyszłość. Wiedzą oni już, co się stanie, gdy w 2012 roku nie nastąpi koniec świata. Kolejną tego typu datą jest rok 2033. Zmienią więc nazwę na... Armagedon 2033 i dalej będą produkować własne piwo. Do końca świata. I jeden dzień dłużej.
W "Słowniku wyrazów obcych" Władysława Kopalińskiego czytamy:
Armaged(d)on ostateczna, decydująca walka, bitwa między siłami dobra i zła; przen. wielka, krwawa, wyniszczająca obie strony wojna. Etym. - późn.łac z gr. Har MagedMn 'góra Megiddo (a. góra Karmel), u której stóp rozciąga się dolina Megiddo, pole licznych bitew, miejsce, gdzie odbędzie się, wg Biblii (Apok., 16, 14-16) i niektórych sekt, w Dniu Sądu Ostatecznego, apokaliptyczny bój między narodami'.
Źródło: BiznesPolska.pl
Podłącz się do naszego kanału RSS , a najnowsze wpisy trafią wprost do Twojego komputera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz