Grill zalewany procentem

Advertisement


Wiadomo - grillowanie to letni sport, a gorącej herbatki do pieczonej karkówki nie podasz (tylko zimna, jak już). Pasuje zimne piwo, wytrawne wino, zmrożona wódka. Dziś polecamy alkohol nie tylko do popijania, ale przede wszystkim do marynowania mięsa.

Wokół grillowania powstał regularny przemysł. Zwykłe nieduże grille kosztują kilkadziesiąt złotych, ale jeśli chcesz, możesz wydać nawet dwa tysiące na supermaszynę, która zajmie ci pół ogródka. Poza tym trzeba kupić węgiel, rozpałkę - w płynie czy w kostkach? - metalowe łapki do pieczenia ryb, aluminiowe tacki do mięsa. Przydałby się specjalny zestaw do czyszczenia rusztu, może jeszcze jakaś książka z przepisami. I tak dalej.

Moi drodzy - nie dajcie się zwariować. Smak jedzenia w najmniejszym stopniu nie zależy od ceny grilla, ważna jest jakość mięsa i odpowiednie przyprawy, a raczej dobrze przyprawiona zalewa, w której to mięso musi trochę poleżeć. To cały przepis na grillowy sukces. Poniżej znajdziecie kilka przepisów na fajnie przyrządzone mięsa i ryby z grilla. W każdej marynacie będzie trochę alkoholu, bo to właśnie on sprawia, że mięso robi się kruche (chemia!), ale pozostaje soczyste, no i nabiera bardzo fajnego smaku. A przecież właśnie o to nam chodzi.

PS Oczywiście wiem, że musicie kupić całą butelkę wina albo brandy, a do marynaty potrzeba tylko kieliszek. Ale reszta się przecież nie zmarnuje, no nie?


1. WOŁOWINA MARYNOWANA W SAKE PO KOREAŃSKU


70 dag polędwicy wołowej pokrojonej w cieniutkie plasterki, odrobina brązowego cukru, 1/2 kiwi Marynata: 2 łyżki sosu sojowego, 2 łyżeczki oleju sezamowego, 2 łyżeczki roztartego czosnku, 2 łyżki cukru (brązowego), 1 łyżka sake (wina ryżowego), szczypta czarnego pieprzu Każdy plasterek mięsa lekko oprósz cukrem, odłóż na 10 minut. Wymieszaj składniki marynaty. Kiwi zmiksuj, przełóż na gazę, wyciśnij sok. Sokiem natrzyj mięso, wygniatając je jak ciasto - dzięki temu skruszeje. Polej marynatą sojową, odłóż na 10 minut - plasterki są tak cienkie, że nie trzeba marynować ich dłużej. Ułóż na rozgrzanym grillu i piecz króciutko - z obu stron na rumiano. Za długo pieczona polędwica robi się sucha i twarda!


2. MARYNOWANE GOLONKI PODLEWANE PIWEM


2 nieduże golonki wieprzowe, 3 ząbki czosnku Marynata: 1/4 łyżeczki igiełek rozmarynu, po 1/2 łyżeczki grubo mielonego pieprzu, słodkiej papryki i soli, 6 łyżek czerwonego wytrawnego wina Oraz: 3 łyżki śmietany, ciemne piwo (może być porter) do polewania Czosnek pokrój w paseczki. W golonkach zrób dziurki czubkiem ostrego cienkiego noża, powtykaj w nie czosnek. Wymieszaj składniki marynaty, polej ułożone w misce golonki. Odstaw na 3 godziny, od czasu do czasu odwracaj, aby mięso marynowało się równomiernie. Potem wyjmij z zalewy, ułóż na tacce do grillowania i piecz godzinę, odwracając golonki od czasu do czasu, smarując je marynatą i polewając piwem. Powstały podczas pieczenia sos wymieszaj ze śmietaną, podawaj do mięsa.


3. ŁOSOŚ LUB TUŃCZYK W MARYNACIE Z WÓDKĄ


4 steki z tuńczyka lub łososia Marynata: 1/4 szklanki wódki, 1/3 szklanki świeżo wyciśniętego soku z cytryny, 1 łyżka skórki otartej z cytryny, po 1/4 szklanki oleju rzepakowego i oliwy, po 1/4 szklanki posiekanego koperku i grubego szczypioru, 1/2 łyżeczki cukru, sól, świeżo mielony pieprz Zrób marynatę: wymieszaj wódkę z sokiem i skórką z cytryny. Utrzyj z olejem i oliwą, wlewając je powoli, cienkim strumieniem. Dodaj koperek, szczypiorek i cukier, przypraw do smaku solą i pieprzem. Marynatą polej steki rybne, pozostaw je na 2-4 godziny w chłodnym miejscu. Potem wyjmij, ułóż na rozgrzanym grillu i piecz z obu ston tak długo, aż mięso straci surowość - czyli przestanie być przezroczyste nie tylko na wierzchu, ale także w środku.


4. SKRZYDEŁKA KURCZAKA W MARYNACIE Z SHERRY


60-70 dag skrzydełek kurczaka Marynata: 2/3 szklanki grubo pokrojonego szczypioru dymki, 1/4 szklanki sosu sojowego, 1/4 szklanki wytrawnego sherry, 2 łyżki startego imbiru, 2 łyżki oleju aromatyzowanego ostrą papryką chili, 2 łyżeczki oleju sezamowego, 2 łyżeczki chińskiej przyprawy "pięć smaków" Wymieszaj wszystkie składniki marynaty, zalej oczyszczone i umyte skrzydełka kurczaka, marynuj 1-3 godziny. Potem mięso wyjmij, a marynatę wlej do rondelka i gotuj 1-2 minuty bez przykrycia, aż zgęstnieje. Skrzydełka ułóż na grillu i upiecz z każdej strony na rumiano. W czasie grillowania smaruj marynatą. Resztę marynaty podawaj oddzielnie jako dip do grillowanych skrzydełek.


5. KREWETKI W MARYNACIE Z TEQUILĄ


70 dag dużych obranych krewetek, olej do posmarowania rusztu Marynata: 1/4 szklanki oleju, 3 łyżki świeżo wyciśniętego soku z limonki, 3 łyżki tequili, 2 łyżki triple sec (słodkiego likieru pomarańczowego), 1 papryka jalapen'o (oczyszczona z pestek i posiekana), 1,5 łyżeczki skórki otartej z limonki, po 1 łyżeczce chili w proszku i cukru, 1/2 łyżeczki grubej soli Wymieszaj w miseczce wszystkie składniki marynaty i odstaw na 15 minut. Potem polej marynatą krewetki i włóż je na pół godziny do lodówki. Osącz z marynaty, ale nie osuszaj, ułóż na natłuszczonym, rozgrzanym grillu lub tackach grillowych, piecz, aż krewetki przestaną być przezroczyste. Marynatę wlej do rondelka i gotuj bez pokrywki około 5 minut, aż trochę zgęstnieje. Podawaj jako sos do krewetek.


6. ŻEBERKA WIEPRZOWE W PIWIE


4-8 żeberek wieprzowych (o grubości 2-3 cm), olej Marynata: 2/3 szklanki sosu sojowego, 1/4 szklanki mirinu (chińskiego wina ryżowego) lub słodkiego sherry, 1/4 szklanki białego octu winnego, 1/3 szklanki cukru, 2 łyżki startego imbiru, 2/3 szklanki jasnego piwa Wymieszaj w rondlu składniki marynaty, gotuj bez pokrywki na małym ogniu, aż pozostanie mniej niż półtorej szklanki płynu. W płaskim naczyniu ułóż żeberka, polej je ostudzoną marynatą i kilka razy odwróć, aby całe się nią pokryły. Przykryj, wstaw na noc do lodówki. Potem wyjmij, ułóż na posmarowanym olejem grillu, piecz 5-8 minut z każdej strony. Marynatę gotuj 5 minut bez pokrywki, aby zgęstniała - w ten sposób powstanie sos do żeberek.


7. SZASZŁYKI JAGNIĘCE W CZERWONYM WINIE


60 dag jagnięciny (bez kości), olej do smarowania szpadek Marynata: 3 pokrojone cebule, 3 posiekane ząbki czosnku, 3 obrane i posiekane pomidory, 4 łyżki oliwy, 400 ml wytrawnego czerwonego wina, 2-3 łyżki octu z czerwonego wina, 3 łyżeczki chili, 1 listek laurowy, 1/3 łyżki mielonego ziela angielskiego, 3 gałązki tymianku, gruba sól morska, świeżo mielony pieprz Przygotuj marynatę: wymieszaj w miseczce cebulę, czosnek, pomidory, oliwę, czerwone wino, ocet winny, chili, pokruszony liść laurowy, ziele angielskie, listki tymianku, sól i pieprz. Zalej pokrojone w kostkę mięso, przykryj i wstaw na 10 godzin do lodówki (od czasu do czasu odwracaj mięso w zalewie). Metalowe szpadki do szaszłyków posmaruj olejem, ponadziewaj na nie mięso. Szaszłyki ułóż na rozgrzanym grillu, piecz około 20 minut, odwracając od czasu do czasu.


8. RUMSZTYKI Z PIEPRZEM W WHISKY


4 rumsztyki Marynata: 3 łyżki oliwy, 1,5 łyżki miodu, 25 ml soku jabłkowego, 50 ml whisky, 25 ml sosu worcester, 1 roztarty ząbek czosnku Mieszanka przypraw: posiekane igiełki z 1 gałązki rozmarynu, skórka otarta z 1/2 cytryny, 1,5 łyżki kolorowego pieprzu, 1/4 łyżeczki grubej soli Wymieszaj wszystkie składniki marynaty. Rumsztyki opłucz i osusz, ułóż w płaskim naczyniu, polej marynatą, przykryj przezroczystą folią kuchenną i wstaw na całą noc do lodówki. Utłucz w moździerzu wszystkie składniki mieszanki przypraw. Rumsztyki wyjmij z marynaty, ułóż na rozgrzanym grillu i piecz po 5 minut z każdej strony. W połowie czasu grillowania posyp mięso przygotowaną mieszanką przypraw. Jeśli zostanie ci trochę mieszanki, wsyp ją do miseczki i podaj na stół, aby goście mogli sami doprawić swoje steki.


9. KOTLETY WIEPRZOWE W MARYNACIE RUMOWEJ


4 niezbyt grube kotlety ze schabu środkowego (mogą być z kostką) Marynata: 1 szklanka oliwy, 1 szklanka brązowego rumu, 2 łyżki słodkiej papryki, 4 przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, 2 łyżeczki suszonego majeranku, kilka kropli tabasco Zrób marynatę: w miseczce wymieszaj rum ze słodką papryką, czosnkiem, suszonym majerankiem i tabasco. Powoli, stale mieszając, wlewaj oliwę (składniki marynaty możesz też wymieszać w słoiku lub shakerze). Kotlety schabowe opłucz i osusz, ułóż w płaskim naczyniu, polej marynatą, odstaw na kilka godzin (najlepiej na całą noc) w chłodne miejsce, aby skruszały i nabrały smaku. Zamarynowane kotlety schabowe wyjmij z marynaty (nie wylewaj jej, bo będzie potrzebna do smarowania mięsa w czasie pieczenia) i ułóż na mocno rozgrzanym grillu. Piecz po 3-5 minut (w zależności od tego, jak grube są kotlety) z każdej strony, a podczas grillowania smaruj mięso marynatą. Uwaga: do smarowania kotletów używaj pędzla z naturalnego włosia, bo sztuczny może się stopić w zetknięciu z gorącym rusztem.


Źródło: Logo

Spodobał Ci się ten artykuł?
Podłącz się do naszego kanału RSS , a najnowsze wpisy trafią wprost do Twojego komputera.

Pszenica jak marzenie

Advertisement




W tym roku lato ma być gorące jak nigdy. To znaczy, że piwo musi być wyjątkowo zimne i orzeźwiające. Klasyczny lager? OK. Ale na upały mamy coś absolutnie specjalnego. Jest musujące, delikatnie chmielone, naturalnie mętne i leciutko kwaskowe. Pachnie goździkami, bananami, cytrusami, wanilią. Panowie - czas na piwo pszeniczne!

Pszeniczne należą do najpopularniejszych piw specjalnych (czyli innych od złocistego klasycznego lagera). Warzy się je z wykorzystaniem słodu pszenicznego, a w ich dynamicznie powiększającej się rodzinie jest wiele odmian, różniących się wielkością pszenicznego "wkładu" (40-80 proc. całego użytego słodu), sposobem warzenia i fermentacji, wreszcie smakiem, barwą i treściwością.

Piwa pszeniczne zawsze były produktem ekskluzywnym. Kiedyś ze względu na trudności z zaopatrzeniem w pszenicę, dziś - bo ich produkcja trwa długo i jest pracochłonna.

Niewiele brakowało, żeby piwo pszeniczne - jedno z najstarszych w historii piwowarstwa - padło ofiarą pewnego bawarskiego księcia. Niecałe 500 lat temu, w roku 1516, Wilhelm IV, ustanawiając Prawo czystości (Reinheitsgebot), omal nie wylał dziecka (a raczej piwa pszenicznego) z kąpielą. Otóż nakazując warzenie piwa ze ściśle określonych składników (słód jęczmienny, chmiel, woda), wykluczył z nich pszenicę... Księciu chodziło prawdopodobnie o zatrzymanie deficytowego ziarna dla piekarzy, jednak swoją decyzję argumentował, jakby wypił za dużo: "Piwo pszeniczne jest zbędnym napojem, który ani nie żywi, ani nie daje siły i mocy, lecz tylko pobudza do picia"...

Na szczęście co bardziej zapobiegliwi, jak panowie von Degenberg ze Schwarzach, wymogli na Wilhelmie respektowanie starych przywilejów i wciąż warzyli sobie pszeniczne specjały w najlepsze.

W ten oto sposób wiedza na temat weizena nie umarła. W następnych stuleciach kolejne browary zlokalizowane poza zasięgiem Reinheitsgebot uruchamiały własną produkcję na bazie słodu pszenicznego. Czasem specjalizowały się w tym całe miasta - jak Bydgoszcz, gdzie do XVII w. nie warzono niczego innego, wyłącznie piwa pszeniczne.

Dla delikatnie musujących i mętnych piw dobre czasy wróciły w drugiej połowie XX w. i dzięki Bogu trwają do dziś. Zwłaszcza w Bawarii. Jeszcze w latach 70. piwa pszeniczne stanowiły tam zaledwie 3,5 proc. produkcji tamtejszych browarów, a 30 lat później sprzedaż wzrosła dziesięciokrotnie! Nie mniejsze słowa uznania należą się Belgom, przede wszystkim niejakiemu Peterowi Calisowi, mleczarzowi z Hoegaarden, który przywrócił światu wspaniałą, aromatyczną odmianę Witbier.

Polacy, niestety, się nie popisali. Na początku lat 90., gdy do naszego kraju trafiały pierwsze butelki hefe-weizen, klienci dostawali szału, widząc mętne piwo w szklance (bo znowu zepsute...). Chyba w tym samym czasie zamknięto ostatni browar w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie warzono oryginalne piwo ze słodu pszenicznego wędzonego. Wprawdzie w światku piwowarskim mówi się o rychłej reaktywacji "grodzisza", jednak odważny jeszcze się nie znalazł.

Polskie browary w ogóle zwlekają z rozpoczęciem warzenia jakiegokolwiek piwa pszenicznego. Nie pomaga nawet znakomity przykład z sąsiedniej Ukrainy - tamtejszy Etalon z browaru w Radomyślu wygrał w 2004 roku bardzo mocno obsadzoną kategorię hefe-weizen podczas prestiżowego konkursu World Beer Cup w San Diego. Inne browary od wielu lat dostarczają do ukraińskich sklepów i piwiarni naprawdę udane piwa w stylu hefe-weizen, dunkel weizen i witbier. W Czernichowie powstaje Biłe i Biła Nicz, w Kijowie Obolon Biłe i Slawutic Weiss, we Lwowie Lwiwskie bez Filtracji Nieprozore Biłe. Do warzenia piw pszenicznych nie trzeba za to namawiać małych polskich browarów restauracyjnych (mamy ich już 11, powstają kolejne) ani piwowarów domowych (to kilka tysięcy osób). Świeżego beczkowego hefe-weizena dostaniemy m.in. w browarach w Kaliszu, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Warszawie, we Wrocławiu, w Zielonej Górze, czasem także w Płocku. Już niedługo, bo 16 czerwca tego roku dowiemy się, w którym z tych browarów warzą najlepszą "pszenicę" - tego dnia ogłoszone zostaną wyniki konkursu w kategorii Piwo Pszeniczne, organizowanego w Żywcu przez serwis Browamator.pl specjalnie dla browarów rzemieślniczych.

Niestety, wysiłki browarów restauracyjnych nie zmienią tego, że dla przeciętnego polskiego piwosza odmiany pszeniczne są trudno dostępne. W sklepach znajdziemy ograniczony zestaw kilku marek importowanych (najczęściej Paulaner, Erdinger, Witbier, Obolon). Czasem trafi się beczkowa wersja Tuchera, ale to wciąż ilości niewystarczające do trwałego spopularyzowania piw pszenicznych nad Wisłą... Nic zatem dziwnego, że niektórzy biorą sprawy we własne ręce i nie oglądając się na komercyjne browary, warzą "weizeny" i "witbiery" sami - w swojej własnej kuchni.

Jednak prędzej czy później każdy z nas trafi na butelkę oryginalnego, musującego, mętnego piwa. Może w Polsce, może podczas jednego z zagranicznych wojaży. Aby ten pierwszy kontakt był świadomy i satysfakcjonujący, zajrzyjcie na strony 121 i 123 i poczytajcie o najważniejszych odmianach piw pszenicznych. Na zdrowie!




Dunkel Weizen

To niemiecka nazwa piwa pszenicznego ciemnego, najczęściej niefiltrowanego - po nalaniu do szklanki powinno być wyraźnie mętne. Dunkel weizen ma kolor miedzi i złożony, bogaty smak. Charakterystyczny dla odmiany hefe-weizen bukiet goździkowo - bananowy jest nieco słabszy, za to dodatek ciemnego słodu sprawia, że piwo pachnie orzechami, gałką muszkatołową i cynamonem. "Ciemna pszenica" jest może nieco mniej orzeźwiająca od wersji hefe (opis obok) czy kristall (patrz s. 123), ale za to ma o wiele bardziej złożony smak i bukiet.

Zawartość ekstraktu: 11,5-14 proc. wag. Zawartość alkoholu: 4,5-6 proc. obj. Polecane marki: Falter Weißbier Dunkel, Tucher Dunkles Hefe Weizen.

W polskich sklepach można kupić Paulaner Hefe Weißbier Dunkel, Erdinger Weißbier Dunkel, ukraińskie Obolon Aksamitne i kilka innych.

Pszeniczne ciemne warzą też okazjonalnie warszawskie browary restauracyjne: Bierhalle i BrowArmia.

Hefe-Weizen

Bawarski hefe-weizen stał się symbolem piwa pszenicznego. To właśnie ten gatunek, produkowany m.in. przez monachijski browar Paulaner, zdobył sobie największe uznanie wśród piwoszy sięgających po "pszeniczne". Także wśród browarników, bo hefe-weizen to niemal obowiązkowa pozycja w menu rozsianych po całym świecie niewielkich browarów restauracyjnych.

Jasne, aromatyczne i obficie pieniące się piwo rozlewane jest do butelek i beczek z pewną ilością drożdży (po niemiecku Hefe). Owe drożdże w niewielkim stopniu wpływają na smak piwa, na pewno jednak są zdrowe - dostarczają organizmowi witamin z grupy B. Piwo hefe-weizen jest delikatnie chmielone, pachnie goździkami i bananami, doskonale orzeźwia (zawiera więcej dwutlenku węgla niż zwykłe lagery).


Podaje się je w wysokich szklanicach, wąskich u dołu i w talii, szerokich u szczytu. Profesjonaliści po opróżnieniu butelki w 3/4 kolistym ruchem wymywają z jej dna zgromadzone tam drożdże i tak wzbogaconą ostatnią porcję piwa wlewają do szklanki, tworząc efektowną czapę piany.

Zawartość ekstraktu: 11-14 proc. wag. Zawartość alkoholu: 4,5-5,5 proc. obj. Polecane marki: Schneider Weisse, Etalon Weissbier, Falter Weissbier.

W polskich sklepach są też: Paulaner Hefe-Weizen, Erdinger mit feiner Hefe, Weihenstephaner Hefe Weissbier i ukraińskie Obolon Pszeniczne.

Po dobrego, świeżego, beczkowego hefe-weizena najlepiej wybrać się do któregoś z polskich browarów restauracyjnych.

Weizenbock

Piwo specjalne, można powiedzieć - "pszeniczne mocne". Często warzone z myślą o Bożym Narodzeniu, tradycyjnie serwowane późną jesienią, zimą i wczesną wiosną. Zazwyczaj w kolorze bursztynu, czasem brązu. Weizenbock (po polsku "Bock" to "koźlak") to dla piwowara przedsięwzięcie ryzykowne - nie jest łatwo go zrobić, gdyż ma łączyć w sobie cechy weizena (bukiet bananowo-goździkowy) i klasycznego bocka (wyraźne nuty słodowe). Ten kompromis udaje się uzyskać m.in. dzięki specjalnej metodzie zacierania i fermentacji.

Piwa typu weizenbock dojrzewają dłużej niż zwykłe piwa pszeniczne - najlepsze są po 6-8 tygodniach.

Zawartość ekstraktu: 16-19% wag. Zawartość alkoholu: 6,5-9,3 % obj. Polecane marki: Schneider Aventinus, Walter Weizenbock, Erdinger Pikantus Weizenbock.

Polskie sklepy oferują Weizenbocka bardzo rzadko. Jedynym rodzimym browarem, który odważył się na przygotowanie tego specjału, jest warszawski Bierhalle (produkt sezonowy, po raz pierwszy w styczniu 2007).

Kristallweizen

Piwo jasne, warzone podobnie jak hefe-weizen, ale zupełnie klarowne, bo odfiltrowane przed rozlewem. Orzeźwiające, o ułamek lżejsze w smaku od wersji hefe, często serwowane z plasterkiem cytryny. Rzecz jasna - z wyraźnym bukietem bananowo-goździkowym, charakterystycznym dla wszystkich bawarskich weizenów.

Piwo to podaje się, podobnie jak wersję hefe, w wysokich, raczej wąskich szklankach.

Zawartość ekstraktu: 11-14 proc. wag. Zawartość alkoholu: 4,5-5,5 proc. obj.
Polecane marki: Schöfferhofer, Kristallweizen, Weihenstephaner, Kristall Weissbier, Franziskaner, Kristallklar Weissbier.

Gatunki importowane pojawiają się w polskich sklepach dość rzadko.

Witbier / Biere Blanche

Piwo białe, warzone m.in. z niesłodowanej, surowej pszenicy, często z dodatkiem owsa. Pochodzi z Belgii, ma cytrusową nutę - piwowarzy dodają do niego podczas warzenia skórki gorzkiej pomarańczy, kolendrę, pieprz. Białe piwa są popularne m.in. na Ukrainie, gdzie warzy się je zarówno w wersji jasnej, jak i ciemnej (!).

Najlepiej smakują podane w niskich szklanicach z grubego szkła i mocno schłodzone.

Zawartość ekstraktu: 11-12,5 proc. wag. Zawartość alkoholu: 4,5-5 proc. obj.
Polecane marki: Hoegaarden Witbier, Stendonk Brabants Witbier, Brugs Tarwebier.

W Polsce można dostać Hoegaarden i Brugs. "Wita" warzy od wiosny tego roku browar restauracyjny BrowArmia.

Berliner Weisse

"Szampan Północy" to specjalność browarów berlińskich. Lekkie, musujące, kwaśne i całkiem mętne piwo, warzone jest z wyjątkowo dużym, bo aż 75-proc. udziałem słodu pszenicznego. Aby złagodzić charakterystyczną kwasowość, tuż przed podaniem do piwa dodaje się słodkie syropy (malinowy lub z marzanny). Kelner pyta, czy przynieść piwo czerwone (malina), czy zielone (marzanna). Kto woli czyste, prosi o "Berliner Weisse ohne Schuss", czyli bez dodatków.

Weisse podaje się w niezbyt wysokim, szerokim kielichu na solidnej nóżce.

Zawartość ekstraktu: 7-8 proc. wag. Zawartość alkoholu: 2,5-3,5 proc. obj.
Polecane marki: Schulteiss Berliner Weisse, Berliner Kindl Weisse.

W Polsce praktycznie niedostępne.

Gose

Warzone w trzech-czterech browarach w Goslar, Lipsku i okolicach. Wśród składników, prócz słodu pszenicznego (50-60 proc.), znajdują się też kolendra i sól.

Gose jest mętne, ostre i kwaśnawe. Może być jasne lub ciemne. Tradycja jego warzenia zamarła jakieś 50 lat temu. Odnowili ją entuzjaści z browarów rzemieślniczych, m.in. Bayerische Bahnhof w Lipsku (pierwsza porcja "nowego" Gose powstała tam w 2000 r).

Piwo to podaje się je w wysokich, wąskich, prostych szklankach.

Zawartość ekstraktu: ok. 11 proc. wag. Zawartość alkoholu: ok. 4,5 proc. obj.
Polecane marki: Goslar Helle Gose, Goslar Dunkle Gose, Bayrischer Bahnhof Gose, Döllnitzer Ritterguts Gose.

W Polsce niedostępne.


DOKĄD NA PIWO PSZENICZNE W POLSCE

  • Bierhalle - Łódź, Manufaktura, ul. Karskiego 5, 0 42 632 03 76



  • Bierhalle - Katowice, Silesia City Center, ul. Chorzowska 107, 0 32 605 01 61



  • Bierhalle - Warszawa, CH Arkadia, al. Jana Pawła II 82, 0 22 323 68 55



  • BrowArmia Królewska - Warszawa, ul Królewska 1, 0 22 826 54 55



  • Browar przy hotelu Płock - Płock, ul. Jachowicza 38, 0 24 262 93 93



  • Brovaria - Poznań, Stary Rynek 73,74, 0 61 838 68 68



  • c.k. Browar - Kraków, ul. Podwale 6-7, 0 12 429 25 05



  • Haust - Zielona Góra, Plac Pocztowy 9, 0 68 325 66 80



  • Minibrowar Spiż - Katowice, ul. Opolska 22, 0 32 781 11 32



  • Minibrowar Spiż - Wrocław, Rynek Ratusz 2, 0 71 344 72 25



  • Złoty Róg - Kalisz, al. Wolności 3, 0 62 599 71 71






  • Są nowe takie miejsca? Zapewne tak. Napiszcie o nich. Ja dopiszę je do listy.


    Spodobał Ci się ten artykuł?
    Podłącz się do naszego kanału RSS , a najnowsze wpisy trafią wprost do Twojego komputera.