Pszenica jak marzenie

Advertisement




W tym roku lato ma być gorące jak nigdy. To znaczy, że piwo musi być wyjątkowo zimne i orzeźwiające. Klasyczny lager? OK. Ale na upały mamy coś absolutnie specjalnego. Jest musujące, delikatnie chmielone, naturalnie mętne i leciutko kwaskowe. Pachnie goździkami, bananami, cytrusami, wanilią. Panowie - czas na piwo pszeniczne!

Pszeniczne należą do najpopularniejszych piw specjalnych (czyli innych od złocistego klasycznego lagera). Warzy się je z wykorzystaniem słodu pszenicznego, a w ich dynamicznie powiększającej się rodzinie jest wiele odmian, różniących się wielkością pszenicznego "wkładu" (40-80 proc. całego użytego słodu), sposobem warzenia i fermentacji, wreszcie smakiem, barwą i treściwością.

Piwa pszeniczne zawsze były produktem ekskluzywnym. Kiedyś ze względu na trudności z zaopatrzeniem w pszenicę, dziś - bo ich produkcja trwa długo i jest pracochłonna.

Niewiele brakowało, żeby piwo pszeniczne - jedno z najstarszych w historii piwowarstwa - padło ofiarą pewnego bawarskiego księcia. Niecałe 500 lat temu, w roku 1516, Wilhelm IV, ustanawiając Prawo czystości (Reinheitsgebot), omal nie wylał dziecka (a raczej piwa pszenicznego) z kąpielą. Otóż nakazując warzenie piwa ze ściśle określonych składników (słód jęczmienny, chmiel, woda), wykluczył z nich pszenicę... Księciu chodziło prawdopodobnie o zatrzymanie deficytowego ziarna dla piekarzy, jednak swoją decyzję argumentował, jakby wypił za dużo: "Piwo pszeniczne jest zbędnym napojem, który ani nie żywi, ani nie daje siły i mocy, lecz tylko pobudza do picia"...

Na szczęście co bardziej zapobiegliwi, jak panowie von Degenberg ze Schwarzach, wymogli na Wilhelmie respektowanie starych przywilejów i wciąż warzyli sobie pszeniczne specjały w najlepsze.

W ten oto sposób wiedza na temat weizena nie umarła. W następnych stuleciach kolejne browary zlokalizowane poza zasięgiem Reinheitsgebot uruchamiały własną produkcję na bazie słodu pszenicznego. Czasem specjalizowały się w tym całe miasta - jak Bydgoszcz, gdzie do XVII w. nie warzono niczego innego, wyłącznie piwa pszeniczne.

Dla delikatnie musujących i mętnych piw dobre czasy wróciły w drugiej połowie XX w. i dzięki Bogu trwają do dziś. Zwłaszcza w Bawarii. Jeszcze w latach 70. piwa pszeniczne stanowiły tam zaledwie 3,5 proc. produkcji tamtejszych browarów, a 30 lat później sprzedaż wzrosła dziesięciokrotnie! Nie mniejsze słowa uznania należą się Belgom, przede wszystkim niejakiemu Peterowi Calisowi, mleczarzowi z Hoegaarden, który przywrócił światu wspaniałą, aromatyczną odmianę Witbier.

Polacy, niestety, się nie popisali. Na początku lat 90., gdy do naszego kraju trafiały pierwsze butelki hefe-weizen, klienci dostawali szału, widząc mętne piwo w szklance (bo znowu zepsute...). Chyba w tym samym czasie zamknięto ostatni browar w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie warzono oryginalne piwo ze słodu pszenicznego wędzonego. Wprawdzie w światku piwowarskim mówi się o rychłej reaktywacji "grodzisza", jednak odważny jeszcze się nie znalazł.

Polskie browary w ogóle zwlekają z rozpoczęciem warzenia jakiegokolwiek piwa pszenicznego. Nie pomaga nawet znakomity przykład z sąsiedniej Ukrainy - tamtejszy Etalon z browaru w Radomyślu wygrał w 2004 roku bardzo mocno obsadzoną kategorię hefe-weizen podczas prestiżowego konkursu World Beer Cup w San Diego. Inne browary od wielu lat dostarczają do ukraińskich sklepów i piwiarni naprawdę udane piwa w stylu hefe-weizen, dunkel weizen i witbier. W Czernichowie powstaje Biłe i Biła Nicz, w Kijowie Obolon Biłe i Slawutic Weiss, we Lwowie Lwiwskie bez Filtracji Nieprozore Biłe. Do warzenia piw pszenicznych nie trzeba za to namawiać małych polskich browarów restauracyjnych (mamy ich już 11, powstają kolejne) ani piwowarów domowych (to kilka tysięcy osób). Świeżego beczkowego hefe-weizena dostaniemy m.in. w browarach w Kaliszu, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Warszawie, we Wrocławiu, w Zielonej Górze, czasem także w Płocku. Już niedługo, bo 16 czerwca tego roku dowiemy się, w którym z tych browarów warzą najlepszą "pszenicę" - tego dnia ogłoszone zostaną wyniki konkursu w kategorii Piwo Pszeniczne, organizowanego w Żywcu przez serwis Browamator.pl specjalnie dla browarów rzemieślniczych.

Niestety, wysiłki browarów restauracyjnych nie zmienią tego, że dla przeciętnego polskiego piwosza odmiany pszeniczne są trudno dostępne. W sklepach znajdziemy ograniczony zestaw kilku marek importowanych (najczęściej Paulaner, Erdinger, Witbier, Obolon). Czasem trafi się beczkowa wersja Tuchera, ale to wciąż ilości niewystarczające do trwałego spopularyzowania piw pszenicznych nad Wisłą... Nic zatem dziwnego, że niektórzy biorą sprawy we własne ręce i nie oglądając się na komercyjne browary, warzą "weizeny" i "witbiery" sami - w swojej własnej kuchni.

Jednak prędzej czy później każdy z nas trafi na butelkę oryginalnego, musującego, mętnego piwa. Może w Polsce, może podczas jednego z zagranicznych wojaży. Aby ten pierwszy kontakt był świadomy i satysfakcjonujący, zajrzyjcie na strony 121 i 123 i poczytajcie o najważniejszych odmianach piw pszenicznych. Na zdrowie!




Dunkel Weizen

To niemiecka nazwa piwa pszenicznego ciemnego, najczęściej niefiltrowanego - po nalaniu do szklanki powinno być wyraźnie mętne. Dunkel weizen ma kolor miedzi i złożony, bogaty smak. Charakterystyczny dla odmiany hefe-weizen bukiet goździkowo - bananowy jest nieco słabszy, za to dodatek ciemnego słodu sprawia, że piwo pachnie orzechami, gałką muszkatołową i cynamonem. "Ciemna pszenica" jest może nieco mniej orzeźwiająca od wersji hefe (opis obok) czy kristall (patrz s. 123), ale za to ma o wiele bardziej złożony smak i bukiet.

Zawartość ekstraktu: 11,5-14 proc. wag. Zawartość alkoholu: 4,5-6 proc. obj. Polecane marki: Falter Weißbier Dunkel, Tucher Dunkles Hefe Weizen.

W polskich sklepach można kupić Paulaner Hefe Weißbier Dunkel, Erdinger Weißbier Dunkel, ukraińskie Obolon Aksamitne i kilka innych.

Pszeniczne ciemne warzą też okazjonalnie warszawskie browary restauracyjne: Bierhalle i BrowArmia.

Hefe-Weizen

Bawarski hefe-weizen stał się symbolem piwa pszenicznego. To właśnie ten gatunek, produkowany m.in. przez monachijski browar Paulaner, zdobył sobie największe uznanie wśród piwoszy sięgających po "pszeniczne". Także wśród browarników, bo hefe-weizen to niemal obowiązkowa pozycja w menu rozsianych po całym świecie niewielkich browarów restauracyjnych.

Jasne, aromatyczne i obficie pieniące się piwo rozlewane jest do butelek i beczek z pewną ilością drożdży (po niemiecku Hefe). Owe drożdże w niewielkim stopniu wpływają na smak piwa, na pewno jednak są zdrowe - dostarczają organizmowi witamin z grupy B. Piwo hefe-weizen jest delikatnie chmielone, pachnie goździkami i bananami, doskonale orzeźwia (zawiera więcej dwutlenku węgla niż zwykłe lagery).


Podaje się je w wysokich szklanicach, wąskich u dołu i w talii, szerokich u szczytu. Profesjonaliści po opróżnieniu butelki w 3/4 kolistym ruchem wymywają z jej dna zgromadzone tam drożdże i tak wzbogaconą ostatnią porcję piwa wlewają do szklanki, tworząc efektowną czapę piany.

Zawartość ekstraktu: 11-14 proc. wag. Zawartość alkoholu: 4,5-5,5 proc. obj. Polecane marki: Schneider Weisse, Etalon Weissbier, Falter Weissbier.

W polskich sklepach są też: Paulaner Hefe-Weizen, Erdinger mit feiner Hefe, Weihenstephaner Hefe Weissbier i ukraińskie Obolon Pszeniczne.

Po dobrego, świeżego, beczkowego hefe-weizena najlepiej wybrać się do któregoś z polskich browarów restauracyjnych.

Weizenbock

Piwo specjalne, można powiedzieć - "pszeniczne mocne". Często warzone z myślą o Bożym Narodzeniu, tradycyjnie serwowane późną jesienią, zimą i wczesną wiosną. Zazwyczaj w kolorze bursztynu, czasem brązu. Weizenbock (po polsku "Bock" to "koźlak") to dla piwowara przedsięwzięcie ryzykowne - nie jest łatwo go zrobić, gdyż ma łączyć w sobie cechy weizena (bukiet bananowo-goździkowy) i klasycznego bocka (wyraźne nuty słodowe). Ten kompromis udaje się uzyskać m.in. dzięki specjalnej metodzie zacierania i fermentacji.

Piwa typu weizenbock dojrzewają dłużej niż zwykłe piwa pszeniczne - najlepsze są po 6-8 tygodniach.

Zawartość ekstraktu: 16-19% wag. Zawartość alkoholu: 6,5-9,3 % obj. Polecane marki: Schneider Aventinus, Walter Weizenbock, Erdinger Pikantus Weizenbock.

Polskie sklepy oferują Weizenbocka bardzo rzadko. Jedynym rodzimym browarem, który odważył się na przygotowanie tego specjału, jest warszawski Bierhalle (produkt sezonowy, po raz pierwszy w styczniu 2007).

Kristallweizen

Piwo jasne, warzone podobnie jak hefe-weizen, ale zupełnie klarowne, bo odfiltrowane przed rozlewem. Orzeźwiające, o ułamek lżejsze w smaku od wersji hefe, często serwowane z plasterkiem cytryny. Rzecz jasna - z wyraźnym bukietem bananowo-goździkowym, charakterystycznym dla wszystkich bawarskich weizenów.

Piwo to podaje się, podobnie jak wersję hefe, w wysokich, raczej wąskich szklankach.

Zawartość ekstraktu: 11-14 proc. wag. Zawartość alkoholu: 4,5-5,5 proc. obj.
Polecane marki: Schöfferhofer, Kristallweizen, Weihenstephaner, Kristall Weissbier, Franziskaner, Kristallklar Weissbier.

Gatunki importowane pojawiają się w polskich sklepach dość rzadko.

Witbier / Biere Blanche

Piwo białe, warzone m.in. z niesłodowanej, surowej pszenicy, często z dodatkiem owsa. Pochodzi z Belgii, ma cytrusową nutę - piwowarzy dodają do niego podczas warzenia skórki gorzkiej pomarańczy, kolendrę, pieprz. Białe piwa są popularne m.in. na Ukrainie, gdzie warzy się je zarówno w wersji jasnej, jak i ciemnej (!).

Najlepiej smakują podane w niskich szklanicach z grubego szkła i mocno schłodzone.

Zawartość ekstraktu: 11-12,5 proc. wag. Zawartość alkoholu: 4,5-5 proc. obj.
Polecane marki: Hoegaarden Witbier, Stendonk Brabants Witbier, Brugs Tarwebier.

W Polsce można dostać Hoegaarden i Brugs. "Wita" warzy od wiosny tego roku browar restauracyjny BrowArmia.

Berliner Weisse

"Szampan Północy" to specjalność browarów berlińskich. Lekkie, musujące, kwaśne i całkiem mętne piwo, warzone jest z wyjątkowo dużym, bo aż 75-proc. udziałem słodu pszenicznego. Aby złagodzić charakterystyczną kwasowość, tuż przed podaniem do piwa dodaje się słodkie syropy (malinowy lub z marzanny). Kelner pyta, czy przynieść piwo czerwone (malina), czy zielone (marzanna). Kto woli czyste, prosi o "Berliner Weisse ohne Schuss", czyli bez dodatków.

Weisse podaje się w niezbyt wysokim, szerokim kielichu na solidnej nóżce.

Zawartość ekstraktu: 7-8 proc. wag. Zawartość alkoholu: 2,5-3,5 proc. obj.
Polecane marki: Schulteiss Berliner Weisse, Berliner Kindl Weisse.

W Polsce praktycznie niedostępne.

Gose

Warzone w trzech-czterech browarach w Goslar, Lipsku i okolicach. Wśród składników, prócz słodu pszenicznego (50-60 proc.), znajdują się też kolendra i sól.

Gose jest mętne, ostre i kwaśnawe. Może być jasne lub ciemne. Tradycja jego warzenia zamarła jakieś 50 lat temu. Odnowili ją entuzjaści z browarów rzemieślniczych, m.in. Bayerische Bahnhof w Lipsku (pierwsza porcja "nowego" Gose powstała tam w 2000 r).

Piwo to podaje się je w wysokich, wąskich, prostych szklankach.

Zawartość ekstraktu: ok. 11 proc. wag. Zawartość alkoholu: ok. 4,5 proc. obj.
Polecane marki: Goslar Helle Gose, Goslar Dunkle Gose, Bayrischer Bahnhof Gose, Döllnitzer Ritterguts Gose.

W Polsce niedostępne.


DOKĄD NA PIWO PSZENICZNE W POLSCE

  • Bierhalle - Łódź, Manufaktura, ul. Karskiego 5, 0 42 632 03 76



  • Bierhalle - Katowice, Silesia City Center, ul. Chorzowska 107, 0 32 605 01 61



  • Bierhalle - Warszawa, CH Arkadia, al. Jana Pawła II 82, 0 22 323 68 55



  • BrowArmia Królewska - Warszawa, ul Królewska 1, 0 22 826 54 55



  • Browar przy hotelu Płock - Płock, ul. Jachowicza 38, 0 24 262 93 93



  • Brovaria - Poznań, Stary Rynek 73,74, 0 61 838 68 68



  • c.k. Browar - Kraków, ul. Podwale 6-7, 0 12 429 25 05



  • Haust - Zielona Góra, Plac Pocztowy 9, 0 68 325 66 80



  • Minibrowar Spiż - Katowice, ul. Opolska 22, 0 32 781 11 32



  • Minibrowar Spiż - Wrocław, Rynek Ratusz 2, 0 71 344 72 25



  • Złoty Róg - Kalisz, al. Wolności 3, 0 62 599 71 71






  • Są nowe takie miejsca? Zapewne tak. Napiszcie o nich. Ja dopiszę je do listy.


    Spodobał Ci się ten artykuł?
    Podłącz się do naszego kanału RSS , a najnowsze wpisy trafią wprost do Twojego komputera.